W życiu trzeba próbować nowych rzeczy! Właśnie w ten sposób rozpoczęłam przygodę z rurką, która trwa już prawie 5 lat.
Dla mnie to najpiękniejsza podróż, jaką mogłam sobie wymarzyć. Środowisko pole dance jest bardzo wspierające, a sam sport otwiera człowieka i pozytywnie wpływa na samoakceptację. Jeśli wydaje Wam się, że z jakiegoś powodu nie ma dla Was miejsca na tych zajęciach – nic bardziej mylnego! Uważam, że każdy może ćwiczyć – nie ma czegoś takiego jak za słabe ręce czy brak rozciągnięcia. Wszystko przychodzi z czasem, tak naprawdę każdy trening nas rozwija i pomaga progresować. Małe kroki to też kroki ;). W pole dance najbardziej jara mnie różnorodność i możliwość wyrażania siebie na wiele sposobów. Można w eteryczny i kobiecy sposób wirować wokół rury, tupnąć obcasem i pokazać pazur albo zrobić imponującego combosa prezentując przy tym całą swoją siłę.
Sama nigdy nie byłam „super koksem”, musiałam uczyć się cierpliwości (w kontekście własnego progresu) więc wydaje mi się że to dzięki temu potrafię z empatią podejść do innych ludzi. Uwielbiam uczyć się od lepszych, kiedy tylko mam okazję biorę udział w warsztatach i zajęciach u różnych instruktorów, ponieważ każdy z nich ma inną wiedzę, styl i predyspozycje, dzięki czemu wyciągam dla siebie co najlepsze z treningów!